Pierwsze zamówienie
Po prawie trzech latach dłubania w decu odważyłam się ogłosić wśród znajomych, że oficjalnie przyjmuję zamówienia na skrzyneczki i inne dekupażowe cuda. Pierwszą osobą, która wtedy do mnie napisała, była Martyna. Martyna od początku była pod wrażeniem moich prac, a jedną z nich dostała nawet ode mnie w prezencie. Teraz zamarzyła jej się kocia herbaciarka.
Martyna kocha koty od dziecka, a od kilku lat jest dumną właścicielką kota birmańskiego o imieniu Simba. Kiedy ustalałyśmy szczegóły zamówienia, jednym z dwóch wymogów były kocie łapki. W środku, na zewnątrz, gdziekolwiek, byle widoczne. Drugim zaś piękny kot na wieczku – idealnie by było, gdyby był podobny do Simby, ale każda inna rasa też będzie mile widziana. Reszta miała być niespodzianką.
Poszukiwany, poszukiwana
Potraktowałam to zadanie bardzo ambicjonalnie i zaczęłam przeglądać wszystkie znane mi źródła materiałów do decoupage. Jak się pewnie domyślacie, nie było łatwo znaleźć papier ryżowy, ani tym bardziej serwetkę, z kotem birmańskim. Szukałam więc czegoś podobnego. W końcu natrafiłam na Allegro na papiery ryżowe ze zdjęciami kotów. Po długim namyśle wybrałam taki, który wydawało mi się, że spodobałby się Martynie najbardziej. Uśmiech Martyny na widok gotowej herbaciarki powiedział mi, że trafiłam w dziesiątkę.
Technika wykonania
Drewnianą skrzynkę z 9 przegródkami o wymiarach 24x21x8 cm pomalowałam białą farbą akrylową. Na wieczku nakleiłam papier ryżowy z motywem przytulających się kotów. Obrazek był mniejszy niż wieczko, musiałam więc dorobić tło. Zrobiłam to przy pomocy mojego ulubionego narzędzia malarskiego, czyli gąbki do zmywania pociętej na małe kwadraty 😀 . Paciałam różnymi kolorami farby, aż uzyskałam satysfakcjonujący mnie efekt.
Dół herbaciarki pomalowałam również przy pomocy gąbki, ale tym razem posuwistymi ruchami, na niebiesko, czyli pod kolor oczu białego kota. Jak się później dowiedziałam, niebieski to ulubiony kolor Martyny. Mój zresztą też…
Wypukłe odciski kocich łapek powstały poprzez nałożenie klasycznej pasty strukturalnej przez szablon. Kiedy pasta wyschła, lekko przeszlifowałam ją papierem ściernym i pomalowałam na kolor pasujący do wieczka.
Wnętrze herbaciarki zdobią naniesiona metodą transferu grafika kotów oraz zabawny aforyzm w języku włoskim: Koty doskonale rozumieją, co mówisz, ale mają to w nosie, dlatego zachowaj spokój i napij się herbaty 😀
Inspiracją dla tego aforyzmu był dla mnie artykuł w prasie, w którym przedstawiono wyniki pewnych badań naukowych. Otóż grupa naukowców z uniwersytetu w Tokio postanowiła sprawdzić, jak to jest z tą komunikacją międzygatunkową i czy koty potrafią ze słyszanych słów wyłapać swoje imię. Na podstawie kocich reakcji doszli do wniosku, że tak – koty doskonale wiedzą, kiedy je wołamy. Ale żeby nie było tak różowo, przy okazji stwierdzili, że koty z pełną świadomością nas ignorują, a stoi za tym ewolucja. W przeciwieństwie do psów koty nie wyewoluowały tak, żeby odpowiadać na polecenia człowieka i będą się z nim komunikować wtedy, kiedy będą chciały. Po prostu takie są i nic tego nie zmieni. A nam pozostaje zachować spokój i napić się herbaty…
0 komentarzy